środa, 13 lutego 2013

Rozdział 2




Braci zostawiłam pod redakcją a sama pojechałam na plan. Gdy zaparkowałam obok zobaczyłam nieznajomy mi samochód. Było to czarne Volvo c-30. Weszłam na plan i zobaczyłam tam trzy osoby, których nie znałam. Byli to ludzie mniej więcej w moim wieku. 1 chłopak i 2 dziewczyny. Gdy mnie zauważyli, podeszli do mnie z uśmiechami od ucha do ucha. Pierwsza odezwała się dziewczyna o wyglądzie chochlika.
-Witaj, jestem Alice Cullen, mów mi Al, Aly, Alice, jak wolisz-powiedziała wesoło. Coś mi się wydaje, że polubię tą dziewczynę.
-Hej, Isabella Swan, ale mów mi Bella, nie  lubię swojego pełnego imienia. A wy jak się nazywacie? - zapytałam pozostałą dwójkę. Zauważyłam, że chłopak przygląda mi się tak, jak bym była nie wiadomo kim.
-Edward Cullen, miło mi..- chciał chyba jeszcze coś powiedzieć, ale przerwała mu dziewczyna.
-Rosalie Cullen, cieszę się, że w końcu mogę cie poznać- powiedziała z uśmiechem. Teraz ja postanowiłam coś powiedzieć.
-Co was tu do nas sprowadza? Przepraszam za moją ciekawość, ale nie mogłam się powstrzymać-na moje słowa Alice zachichotała swoim dźwięcznym głosem.
-Przeprowadziliśmy się dzisiaj na przedmieścia Los Angeles, kupiliśmy tam willę, w pobliżu jest tylko jedna duża willa z basenem- kurczę, coś mi się kojarzy....
-A jaki jest ten wasz dom? -zapytałam z nieukrywaną ciekawością.
-Niedawno pobudowano tą willę, około 3 tygodnie temu skończono meblowanie.....- urwałam jej w pół słowa.
-Jeżeli to jest to, o czym myślę, to wychodzi na to, że jesteśmy sąsiadami!- powiedziałam z entuzjazmem.
-Świetnie-powiedział Edward
-Suuuuper! - krzyknęła Rose i Al, ale je uciszyłam.
-Spokojnie, jeszcze nic nie wiadomo, dowiemy się potem. Ja po zdjęciach jadę po  braci do redakcji LA life, a potem się okaże, czy na prawdę to wy jesteście naszymi sąsiadami-powiedziałam, a oni tylko przytaknęli głowami na znak, że się zgadzają- dobra, wy sobie rozmawiajcie czy coś, a ja lecę na zdjęcia bo mnie wołają!- krzyknęłam i już mnie nie było.

Po zdjęciach tak jak obiecałam Jazzowi i Emmowi pojechałam po nich do redakcji. Zajechałam pod wieżowiec, a oni właśnie wychodzili z budynku. Uśmiechnęłam się, zawsze na ich widok się uśmiechałam, taki miałam odruch. Wsiedli do samochodu i Emmcio od razu zaczął.
-Do domu, proszę - zaśmiałam się,  a bracia mi zawtórowali.
-Powiedzieć wam, czy nie powiedzieć...- zaczęłam się zastanawiać na głos, bo wiedziałam, jak ich to denerwuje.
-Mów!-krzyknęli zgodnie, na co znowu zachichotałam.
-Ok, ok. Już wam mówię. Nie wiem czy na pewno, ale chyba będziemy mieli sąsiadów. 1 chłopak i 2 dziewczyny- uśmiechnęłam się sprytnie- no ale to nie jest pewne, zobaczymy jak dojedziemy na miejsce. Powiem jeszcze jedno. To oni dzisiaj byli na planie tymi gośćmi.
-Woow, ale odlot...-rozmarzył się Emmett. Nikt nic już nie mówił do końca drogi. Gdy wjechaliśmy na podjazd, kawałek dalej, przy sąsiedniej willi stało czarne Volvo, które było dzisiaj na planie. Tak. To chyba Cullenowie. Ucieszyłam się w duchu.

-No, na to wychodzi, że mamy nowych w mieście!- ucieszyłam się jak dziecko. Wreszcie sąsiedzi! I w dodatku młodzi! Jak ja się cieszę! Dobrze, że Aly dała mi swój numer telefonu. Muszę do niej zadzwonić.
-Bella!- krzyknął mi Jasper nad uchem, a Emm machał mi ręką przed oczami.
-Nooo, naszej królewnie się przysnęło- zaśmiał się mój kochany Emcio. Tak, znowu odpłynęłam, na planie dzisiaj mnie 3 razy przywoływali do porządku do się za bardzo pogrążałam w rozmyślaniach.
-Oj, braciszku, nie czepiaj się- powiedziałam do niego- bo nie poznasz nowych znajomych, a mówię ci, jest tam dziewczyna w sam raz dla ciebie, ba, na pewno od razu cię pokochaaa... -rozmarzyłam się, robiąc na złość Emmowi- Taak, to będzie miłość od pierwszego wejrzenia..- powiedziałam nadal marzycielskim tonem, na co Misiek się oburzył.
-Zobaczymy, zobaczymy-powiedział ze sprytnym uśmieszkiem- hmm.... Mówiłaś, że jest tam tez chłopak, co nie ?
-No tak, ma na imię Edward- odpowiedziałam niepewnie... A Emmett widząc moją minę się zaśmiał.


*********************************************************************

No i jest 2 notka :D Miłego czytania:D


Bells.

4 komentarze: